Piszę ten post, a jest 3:00 w nocy czy to już się liczy jako rano? Hmm…
Zastanawiające jest pewnie to co ma ta godzina wspólnego z tym postem. W głowie chaos, w ciemną noc świecą gwiazdy, w mych słuchawkach leci właśnie ten kawałek: Myslovitz – Nienawiść
Sklejam wszystko w jedną całość, litery zamieniam w słowa, a słowami zaś tworzę zdania. Mój pies leży obok mnie, a właściwie na moich kolanach. Swoimi łapkami delikatnie się układa, okrążając swoją oś, by zatem ułożyć się do spania. Ja wtem dalej piszę, a więc myślę jak zachęcić was do dalszego czytania.
To co właśnie tutaj czytacie jest moją twórczością i stylem pisania jaki prezentuję. Cenię oryginalność, naprawdę, a wiele rzeczy, które widzę w internecie są zrobione na jedno kopyto. Ludziom brakuje własnych pomysłów może również wiary w siebie i swoje możliwości. Tak jak z psiej zabawki można zrobić stylowy szalik dla psa (ślijcie SMS na tego biednego szykanowanego psa o treści: BOBI POMOC NADCHODZI na nr 123456789) tak i z niczego może powstać oryginalny post.
Na poprzednim blogu pisałam posty na temat przemyśleń, tak z niczego zaczęłam tworzyć wpisy, a jak się okazało miały sporo wejść. Czasami nie trzeba się głowić nad pomysłem. Właśnie to co czytacie piszę o 3:00 w nocy albo rano (jak kto woli), bo tak mnie jakoś wena naszła.
Aaa co powiedzą o mnie inni? A nie wiem 😀 Odwieczny problem niektórych ludzi. Polecam jazdę na hulajnodze, można spalić zbędne kilogramy, poczuć endorfiny, wiatr we włosach i nie będzie nawet czasu na spoglądanie czy LUDZIE SIĘ GŁUPIO NIE PATRZĄ. Uwaga to co teraz powiem może wydać się wstrząsające dla niektórych osób, ale jeździłam sobie na niej kilka razy i NIKT MNIE NIE WYŚMIAŁ ANI SIĘ GŁUPIO NIE PATRZYŁ, że co pewnie o taka stara (haha 20 lat na karku) i hulajnogę pewnie dziecku podkradła, wiec zapiernicza sobie po osiedlu.
Właśnie mnie poznajecie, autorkę tego bloga. To jakie mam podejście do niektórych straaasznych problemów (ludzie mają oczy to się patrzą tak jak i ty) i pokazuję, że z niczego można zrobić coś. Nie ma co się kryć ze swoim autorstwem.
Wybiła już 4:00, a ja dalej piszę. Żyję chwilą, po prostu. Niektórzy śpią ja wtem tworzę. Myślicie, że da się zaspać mając na 14:00 do pracy? Mam nadzieję, że nie 🙂 Jak coś to powiem, że zaspałam bo miałam bardzo ważny sen. Boki zrywać, szef się uśmiał, a premie zabrał.
Pamiętaj, że jeżeli coś ci nie wyszło to nie warto się od razu poddawać, a jeżeli upadłeś to dobra okazja żeby poleżeć 🙂